Jak wszyscy dobrze wiedzą, Chiny są stolicą podróbek. I to nie jest wyssane z palca. Najbardziej boję się kupować tutaj kosmetyki. Mam kilka sprawdzonych sklepów, gdzie wiem, że podróbek nie sprzedają (a przynajmniej mam nadzieję, że nie). Ale dziś nie będzie o kosmetykach, nie będzie tez o ubraniach i torbach. Będzie natomiast o płytach.
O płytach DVD.
Ja nie wiem, jak to jest możliwe. Doprawdy, nie mieści mi się to w głowie, jak można legalnie sprzedawać nielegalne rzeczy. Sklepy z płytami DVD można spotkać wszędzie. Można też spotkać straganiarzy jeżdżących po mieście ze stertą najnowszych filmów i koncertów.
Kiedy przekracza się próg takiego sklepu z płytami oczom ukazują się tysiące płyt. (Dziesiątki tysięcy?) Niesamowite! W takim sklepie jest dosłownie wszystko, czego dusza zapragnie. Jako dowód mogę powiedzieć, że znalazłam nawet film 'wojna polsko-ruska' oraz całą piękną kolekcję filmów Kieślowskiego. Wszystkie filmy oscarowe można było zobaczyć długo przed galą.
Kopie są bardzo dobre, a okładki i całe opakowania zrobione idealnie i dopracowane w najmniejszych szczegółach. Ile to kosztuje? 4 zł za płytę. Za nowość!
Jeśli jednak myślicie, że możecie przyjechać tutaj i przy okazji zaopatrzyć się w kolekcje filmów na długie zimowe wieczory, nie radzę. Przewożenie takich filmów jest nielegalne i możecie bardzo tego pożałować, kiedy znajdą je przy was na lotnisku. Nasz kolega zapłacił ostatnio za taką imprezę 600 euro...
Mówię Wam, ten kraj to inna bajka! ;)
4 zł? No wariactwo! U nas nawet podróba jest droższa! heh ...
OdpowiedzUsuńa teraz "chińskie orginały" można już spotkać prawie w każdym kraju, dosłownie zalewają światowe rynki, niestety ,
OdpowiedzUsuńale zdjęcie mężczyzny z rowerem - fajne :)
magda :))
OdpowiedzUsuńmaja, no niestety. jestem na to strasznie wyczulona. ale czasem, aż mi głupio, że nie mam tak jak WSZYSCY torby LV ;)
nie żałuj, nie warto mieć tego samego co wszyscy ;)moim zdaniem oczywiście :))
OdpowiedzUsuńWitaj! To samo jest w Peru. W każdym mieście sprzedaje się filmy, które jeszcze nawet nie miały premiery w kinach. U nas byłoby to raczej nie możliwe. Legalnie można kupić płyty za 2-3 zł. Co śmieszne, one mają już hiszpański lektor! Jadąc autobusem, siedząc na dworcu, też je odtwarzają. Chyba nie ma czegoś takiego w stylu zaiks w takich krajach:).
OdpowiedzUsuńTak słyszałam że tam inne zupełnie zasady obowiązują :). Podziwiam Cię nie wiem czy ja bym się tam odnalazła :) Ale z drugiej strony doświadczenie czegoś nowego bardzo intrygujące i przyciągające więc trochę rozumiem :). Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńmaja, jestem takiego samego zdania, tylko czasem czuję się taka wyobcowana z moją nieoryginalną torbą ;)
OdpowiedzUsuńCzapka, teoretycznie przecież i tutaj jest to nielegalne, dlatego właśnie nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. I widzisz, nie sądziłam, że nawet za to się przepłaca :P
Sofija, na początku było ze mną o wiele gorzej, ale teraz się przyzwyczaiłam do tego wariackiego świata. No i najważniejsze - przyjmować to wszystko z uśmiechem. Pozdrawiam ciepło!
ja też :) ale właśnie ta, którą chciałabym mieć jest na razie poza moim zasięgiem,
OdpowiedzUsuńa tej, którą mogłabym mieć jak wszyscy zwyczajnie nie chcę ;)
poczekam i dozbieram...
Zdziwiłam sie ogromnie, choć należało przypuszczać,że tak może być... ja nie żałuję, bo nawet nie miałabym czasu obejrzeć...
OdpowiedzUsuńAle baka to czy "bajka", Emmo?
Hm a już Cię miałam o coś poprosić :D
OdpowiedzUsuńSzaleństwo z tymi płytami :))
OdpowiedzUsuńBrrr nawet nie chcę wiedzieć co oni nadziali na te patyki!!!
OdpowiedzUsuń