Kochani, za chwilę mija rok naszego pobytu w Chinach.
Czas refleksji. Ogólne podsumowanie wychodzi na plus. To dobrze, że nie cierpimy :)
I sama nie wierzę, że czas płynie tak niesamowicie szybko. Czuję się, jakbym dopiero tutaj przyjechała. Jakbym tyle co rozpakowała walizki, a pewnie okaże się, że niebawem będę je pakować.
Tyle się przez ten rok wydarzyło. Tyle nerwów straciłam ;)) no i nauczyłam się mówić (to za duże słowo...) po chińsku, a nawet pisać te cudowne znaczki. Kto by pomyślał...
Dziękuję Wam, że jesteście ze mną. Choć czasami brak mi czasu, pisanie dla Was sprawia mi ogromną frajdę.
Z tej okazji mam dla Was upominki.
Dwa upominki. Niespodzianki.
Tak więc i zasady są dwie:
1. Musicie być obserwatorem na blogu bądź na facebooku. Jeśli ktoś śledzi mnie w obu miejscach ma podwójne szanse na wygraną :) jeśli ktoś nie ma ani bloga, ani facebooka proszę o pozostawienie adresu email
2. Powiedzcie mi, o czym chcielibyście przeczytać na blogu. Jakie tematy Was interesują, jakie są Wasze upodobania. W miarę możliwości postaram się spełnić Wasze prośby.
Zabawa potrwa do 15 lipca.
Życzę powodzenia!
;) te podwajanie szans Facebookiem jest trochę nie fair... ale i tak napiszę na co mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytałabym o modzie w Chinach. Co się nosi i jak? :) i nie mam na myśli wybiegów, tylko ulicę ;)
Miłego dnia :)
A można podwoić szansę za pierwszy komentarz? :P
OdpowiedzUsuńI drugi i trzeci hahaha :) na tym kończę :P spokojnie...
OdpowiedzUsuńBędziesz miała pamiątke na całe życie z tego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńpisz, wklejaj zdjecia, dla osób które tam nigdy nie były, wszystko jest ciekawe :)
dokładnie, tak jak pisze Etrala - to chyba dzięki niej nawet tu trafiłam i od razu przeczytałam wszystkie posty, jakie napisałaś. Jako, że w Chinach nie byłam, każda informacja jest ciekawa, chociaż nie ukrywam, że kulinarne posty wciągają mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńChetnie zobaczyłabym jakieś wyroby chińskie, zarówno tradycyjna jak i współczesna sztuke. I wnętrza mieszkań, o ile to możliwe..
OdpowiedzUsuńa poza tym-to chyba straszna frajda mieszkać sobie w Chinach? :-)) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKochana, czytam wszystkie Twoje wpisy, choć bardzo rzadko komentuję. Wszystko zostaw jak jest.
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście ustawiam się w kolejce po niespodziankę :-)
Pozdrawiam serdecznie***
Zawsze bałam się chińskich płaskorzeźb i rzeźb
OdpowiedzUsuńja proponuję abyś napisała co u Ciebie przez ten rok się zmieniło? a może w Tobie coś się zmieniło? jak tamtejsza kultura wpłynęła na Ciebie przez ten ostatni rok, co nowego wprowadziła :)
OdpowiedzUsuńJa obserwuję Cię tylko tutaj bo Fb nie mam :D
kasia-krk@gazeta.pl
Ja tez nie moge uwierzyc, ze ten czas tak szybko plynie!
OdpowiedzUsuńE. minely juz 4 lata w USA, mi 3.5...gdzie ten czas tak pedzi!?:)
Co do Chin to moze moglabys nam troche przyblizyc Chinski jezyk...pochwal sie czego sie nauczylas, co w tym jezyku jest ciekawe a co zupelnie z kosmosu ;)
Zycze Wam kolejnych cudownych i bogatych w wrazenia miesiecy/lat.
Usciski!
:)mam nadzieję że ten rok uważasz za udany i nie żałujesz decyzji... bo zawsze trudno się odnaleźć na obczyźnie... chciałabym poczytać coś o chińskich tradycjach, o świętach, festiwalach, o życiu zwykłego człowieka. Coś o szkołach i życiu szkolnym, o tradycyjnych chińskich domach, teatrach, coś o wioskach chińskich, i czy Chińczycy użytkują na co dzień rzeczy made in china :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za Twoje odwiedziny u mnie na blogu i zaraz przyszlam z rewizyta do Ciebie. Musze zaleglosci nadrobic bo nie wiem skad sie tam wzielas, ale mnie takze wszystko co obce i nieznane, ciekawi!
OdpowiedzUsuńJacy sa chinczycy czy sa goscinni, czy towarzyscy, czy lubia obcych a Polska - kojarza nas jakos?
Pozdrawiam serdecznie z Kaszub :)
Na pierwszym miejscu najchętniej ppczytałabym o chińskiej kuchni 'na codzien' - czy nadal najpopularniejsza jest ta tradycyjna, czy moze mlodsze pokolenie wcina frytki i pizze? :)
OdpowiedzUsuńPo drugie - jak juz ktos wspominal - moda uliczna!
Po trzecie - jak mlodzi Chinczycy patrza na swiat. Ja mialam kontakt z niewielka ich grupa w USA i mimo ich otwartosci na kulture i ludzi, to nie bylo szans na jakkolwiek rozmowe o polityce.
Pzdr :)
Kasia (z surnostables.blogspot.com)