Chińska moda.
To bardzo trudny temat. Ludzie tutaj ubierają się "inaczej". I nie jest to może zła moda. Jest tylko zupełnie inna. Cały modowy temat podzielę na kilka części, bo chińskiej mody ulicznej nie da się zmieścić w jednym poście.
Na pierwszy plan wychodzi mój ulubiony skrawek chińskiej garderoby, mianowicie s k a r p e t k i. Ponieważ "śliczne", cienkie skarpetki do kostek "urozmaicają" niemal każdy strój. I nieważne jest, czy pani je ubierająca ma 10-20-30 czy 50 lat. Skarpetki są niemal nieodłącznym dodatkiem do stroju. Mało istotne jest również to, czy na nogach są szpilki, baleriny, sandały czy klapki. Skarpetki muszą być i już!
Kiedy pewnego dnia chciałam kupić sobie buty i po przymierzeniu ich uznałam, że są jednak trochę niewygodne, pani sprzedawczyni, z pełnym powagi wyrazem na twarzy powiedziała, że wystarczy założyć taką oto czarodziejską skarpetkę i but będzie leżał jak ulał.
Może to i prawda, ale nie zdecydowałam się na to szaleństwo :)
Dopytywałam moją chińską koleżankę, o co z tymi skarpetkami chodzi i przyczyna jest bardzo prosta. Skarpetki owe nosi się po to, by noga się nie pociła i nie "jeździła" w bucie.
No cóż, może warto przywieźć ten zwyczaj do Europy?
Z tymi skarpetkami to jest prawda, że buty mniej ocierają. Chociaż fakt, że w Europie to zwyczajna wiocha tak chodzić...
OdpowiedzUsuńjakby te skarpetki pasowaly rowniez kolorem do stroju, to byloby jeszcze do zniesienia ;)
OdpowiedzUsuńNie- ten zwyczaj w europie nie zaowocuje.... chociaz kto wie....moze za pare lat? W technice jestesmy za chinami...moze i w modzie? :) pozdr.
O, rzesz kurczątko..., ale mają wyobraźnię...
OdpowiedzUsuńEmmo, świetny wpis:) - poszerzasz moje horyzonty:). Gratuluję tylu ujęć taakich skarpetkowych kończyn:)
Mhm,cieakwa sprawa z tymi skarpetkami.Coś w tym musi być,że wygodniej itd,pewnie są do nich przyzwyczajeni od wielu,wielu lat.
OdpowiedzUsuńDla mnie to byłaby kara założyć takie skarpetki na gołe nogi,do czółenek i to jeszcze w innym kolorze...
Bardzo oryginalny pomysł :)) dla mnie nie do przyjęcia ale widać, że Chinki są praktyczne i to jest to !
OdpowiedzUsuńło matko ile stóp...i skarpetek;)
OdpowiedzUsuńMimo, że ostatnio nawet w świecie mody modne są skarpetki to te chińskie jakoś mało modne chyba :)
a nie jest tak< że noga wraz ze skarpetą właśnie jeździ w bucie? ale co ja tam się znam:) kolejny raz myślę sobie czym mnie jeszcze zaskoczysz :D czekam na kolejne odsłony mody :)
OdpowiedzUsuńskarpetki w butach sa juz domena wszelkiej masci awangardy modowej, temat podchwycony przez wielkie domy mody. Moim zdaniem, skarpetka daje wygode i jestem za
OdpowiedzUsuńHi hi hi - a ja się doszukiwałam przyczyny w tradycji (kimona i te drewniane sandałki do których były skarpetki) że jakiś fetysz z pokazywaniem gołej stopy a tu takie prozaiczne wyjaśnienie :) ale czekam na więcej modowych "nowinek"!!!
OdpowiedzUsuńha ha ha ha aha rewelacja !! bardziej do takich buciczkow pasowalyby mi stopiki bardziej ukryte ale co kraj to obyczaj :* super :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te skarpetki, to mało seksownie wyglądają.
OdpowiedzUsuń----FaceT----
O tym nie wiedzialam, ze Chinki kochaja skarpetki U nas w Kamerunie w skarpetkach chodza tylko co niektorzy misjonarze.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
lavieestbelleijatez.blogspot.com
Hehm, no proszę. A z naszych polskich mężczyzn się śmieją za granicą, że do sandałów skarpetki zakładają. A to moda taka. Chińska. Zaadaptowana na użytek i wygodę męską. Dla kobiet stopki z cienkiego tworzywa - dla mężczyzn frotte, bo - wiadomo - męska stopa się inaczej poci i inaczej "jeździ" w bucie ;)
OdpowiedzUsuńA zawsze polaków wysmiewali ze skarpet do sandałów :))))
OdpowiedzUsuńteraz największe domy mody taki lans proponują, ja...no cóż pozostane demode w tym sezonie jednak ;)
żałuje tylko, że Pani ze zdjęcia z japonkami na nogach jest bez skarpetek :D
wygląda to okropnie! i nie pocące się stopy nie przekonają mnie do noszenia takich skarpet :]
OdpowiedzUsuńNinette, no może i racja, ale właśnie, ja bym się tak nie ubrała, wolę mieć poobcierane stopy :P no albo chociaż długie spodnie bym założyła...
OdpowiedzUsuńBachert, no Chiny wyznaczające trendy uliczne, to by było coś...
ewelajna, specjalnie dla Was na nie polowałam :))
paula, no właśnie, nic dodać nic ująć
Betsy, można połączyć jedno z drugim, a tu proszę, po cóż się wysilać
Agnieszko, no ja tam się na najnowszych trendach nie znam, ale te jakoś mi się nie wydają, by do takich należały :)
piegowata, a wiesz, że mój mąż właśnie takie samo pytanie zadał :) no nie wiem, trza by było może przetestować - daj znać! :P
Mexceptional, skarpetka skarpetce nie równa, według mnie, bo chyba nie powiesz mi, że te oto Ci się podobają?
kpkacha, ubawiłaś mnie :))
Decorka, no właśnie - stópki! czemu one o tym nie pomyślą??
FaceT, nooo tak jakoś też mi się wydawało, że niezbyt to pociągające ;))
Judith, ach no widzisz, też nie wiedziałam o tym wcześniej
Aniu, hahaha cudowne!
etrala, bo to moja psiapsiuła jest, i by nią zapewne nie była gdyby w takich skarpetkach paradowała :P
kejti, brawo! obyśmy za parę lat nie wspominały tego posta, mówiąc, że Chinki miały rację z tymi skarpetkami i że moda na nie zapanowała :)
oo zgrozo, oby tak nie było :)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi Emmo, jak mam używać tych masek do twarzy, które dostałam od Ciebie. Bo chińskiego nie znam, a nie chcę sobie "krzywdy" nimi wyrządzić, w postaci nowych lokatorów na twarzy ;) bardzo Cie proszę o kilka słów na ich temat. Dzieki :**
... no, ale żeby to od razu pokazywać?
OdpowiedzUsuńu nas (w IE) też się taaakie skarpety nosi :))))
OdpowiedzUsuńjako antropolog kultury nie powinnam tak mówić- ale nie chciałabym życ w tej kulturze !!^^ fakt, niązmernie interesujaca i fascynująca na wielu poziomach, ale wolałabym pozostać (chyba?) jedynie turystką....
bravo dla autorki za patrzenie nie tylko oczami!
pozdrawiam
W sumie chyba już wolę białe bawełniane skarpetki do sandałków, bo się mniej w skórę "wcinają":) Wspomnę ten wpis, jak pół Europy powróci do noszenia skarpetek:)
OdpowiedzUsuń;) a to chyba mój temat :) ja o niego prosiłam :) super! Czekam na więcej :) ale skarpetki w nadmiarze? Nieee... ;p
OdpowiedzUsuńWracasz tutaj? :)
kejti, nakładasz i ściągasz po 15-20 minutach, nie musisz zmywać wodą, ładnie sobie 'wklep' i idź spać :) powinno być ok, ja używam różnych (bo nie umiem czytać :P i nic mi się nigdy nie działo, no ale zależy od skóry, jak się boisz, przekaż dalej ;)
OdpowiedzUsuńMała MI, wracam wracam :) jak doba mi się wydłuży :)
Myślę, że europejki tej pokusie nie ulegną... Już widzę młode paryżanki... hehe
OdpowiedzUsuńmam identyczne skarpetki (z bazarku, więc założę się, że sa z Chin), ale zakładam je tylko do długich spodni i balerinek, żeby nie było widać tej górnej cześci:P Po co? Żeby mi noga nie zmarzła!
OdpowiedzUsuńNo a one tu takie tylko latem noszą. Słońce wychodzi i skarpeteczki zaraz na wierzchu. Żeby one pod spodniami się znalazły, to suuuper by było :)
Usuń