Hong Kong.
Zachwycił nas.
Choć bałam się go.
Bałam się, że to będzie kolejne wielkie miasto.
Nie chciałam jechać.
A teraz chcę wrócić.
Bo to niezwykle zatłoczone miasto pełne drapaczy chmur, które zostało przejęte od Wielkiej Brytanii dopiero w 1997 roku,
Jest niesamowite!
Modne. Pełne butików znanych marek i designerskich sklepików.
Czyste.
Pyszne.
Ma plaże.
I góry.
I najdłuższe ruchome schody.
I przeurocze stare tramwaje. O równie uroczej nazwie Ding Ding.
I ludzi, którzy mówią po angielsku.

U nas tego nie ma...
Dlatego Hong Kong UWIELBIAM!
Zgadzam sie!!! Moge sie pod tym postem podpisac obiema recyma. I nogami tez. Kocham Hong Kong!!! Tokio moze sie schowac.
OdpowiedzUsuń:)) w Tokio jeszcze nie mieliśmy okazji być, ale Singapur nas zawiódł właśnie, przez to że Hong Kong tak dobrze wspominamy.
UsuńMatko i córko! każdy kawałek zagospodarowany!:O fajne budynki.
OdpowiedzUsuńciekawy post Emmo ;) :)
pozdrawiam,
anonimowa podglądaczka na "ka" :P
hehehehe:D
hej Ko jakiś taki
Usuńkażdy nawet najmniejszy zagospodarowany :) ale ma taki swój urok
uściski!
Piękne miejsce! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
UsuńKoniecznie musze nawiedzic Hong Kong... moze pokocham /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
może! właściwie to ciekawa jestem, jakie Hong Kong robi wrażenie na kimś, kto nie mieszkał w Azji. Dla nas to był Zachód, za którym tak tęsknimy.
UsuńA mi nieustannie marzy się ta Azja;) kiedyś, kiedyś... Nawet drapacze chmur mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Azję warto zobaczyć. Ale taką prawdziwą, bo Hong Kong to taki 'światowy' jest :)
UsuńUściski!
ale super, budynki upakowane jak zabawki w jajku niespodziance ;) Ale sporo jest odrapanych ruder, więc jeśli piszesz, że Hong Kong jest czysty i zadbany, to chyba nie chcę oglądac innych chińskich miast :P
OdpowiedzUsuńnooo cóż mogę powiedzieć - pewnie nie chcesz hehe
UsuńŚliczne zdjęcia! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńJa nie wiem jak Wy, ale ja w HongKongu od razu poczułam się jak u siebie :) Tam sie nie bładzi, metro, autobusy, ulice, wszystko jest tak oczywiscte, ze mapa nie potrzebna. Ja też należę do tych co po same uszy zakochały się w tym mieście:)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Zdałam sobie z tego sprawę dopiero, jak o tym wspomniałaś. Wracaliśmy w te same miejsca, po jednym dniu już wiedzieliśmy dokładnie, gdzie iść, co jeść. Ochhh znów zachciało mi się powrotu!
Usuńprzepiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńNie mialam okazji byc ani w Chinach, ani w Honk kongu, czyli w Chinach:), sle po Twoim opisie jawi mi sie jako Monaco Azji. Monaco wywarlo na mnie wrazenie niesamowite: sterylnie czyste, uderza bogactwem i przepychem, oswietlone, kolorowane, luksusowe...mam nadzieje, ze kiedys tez uda mi sie zobaczyc Honk Kong. Pozdrawiam serdecznie. Monika
OdpowiedzUsuńTrochę tak. Ale do Monaco mu jeszcze trochę brakuje ;)
Usuń