
Zostałam zmobilizowana do wspomnień.




Sentyment pojawia się dopiero przy rozmowach z rodziną, ze znajomymi, z którymi rzadko się spotykamy. Wtedy zawsze padają pytania o Chiny. I po takiej rozmowie zawsze mam przez kilka dni to moje Suzhou w głowie.
Dziś wspominam świątynię w centrum starego miasta.
Xiyuan.








Piękne są te świątynie, niestety w przeciwieństwie do wszystkich bóstw, które je zamieszkują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale super! Jeszcze mnie tam nie było...
OdpowiedzUsuńPrześlicznie i bardzo klimatycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)